Cz.24
~Co się z tobą działo? Martwiłem się.~
Prosto z auta skierowały się do hotelu, ogarnąć się lekko.
-Agata idziemy na tą kolacje, prawda? Czy tylko tak powiedziałaś?
-No idziemy, idziemy.
-Nie wiem czy to dobry, pomysł. Prawie wcale go nie znamy.
-Więc idziemy by go poznać. -Uspokoiła ją- Przecież będziemy w miejscu publicznym.
-No niby tak ale ...
-Nie ma ale.- Mrugnęła.-Pomaluj się, przebież, weź prysznic i chodź.
-Ale Agata ! Spójrz no! Nie wiesz co się w ogóle w tym klubie działo! Nie wiesz!
-No i? Żyjesz.
-Ja nigdzie nie idę ! Idź sama.
- I zobaczysz pójdę !-Wściekła się- I zobaczysz będziesz żałować!
-To ty będziesz żałować! Jeszcze tu wrócisz z płaczem! Jak w ogóle wrócisz.
-A zobaczysz że wrócę. -Syknęła, wzięła kurtkę i uciekła.
-Powodzenia... - Oparła się o ścianę i zjechała. Dopiero teraz zaczęła odczuwać skutki alkoholowe. -Adam!
-No hej.-Wyszedł zza drzwi.
-Ty cały czas tu stałeś?!
- No tak, jakbym nie stał to bym nie wiedział o czym rozmawiałyście.
-Osłabiasz mnie! Dobra, masz jakąś receptę na kaca?- W tej dziedzinie Adam był nie do pobicia, wszystkie lekarstwa na kaca, alkohole, narkotyki testował na sobie.
-No mam. Kieliszek octu z cukrem i z cytryną.-Zaśmiał się w duchu.
-Adam!
-To nie, mam lepszy pomysł. Napij się piwa.
-Tak kur*a. Kaca zaleczyć kacem. Dzięki.
-Nie ma za co. A kroplówkę sobie weź na wzmocnienie, mam jakąś tak na zapasie.
-No dawaj. - Siadła na kanapie włączyła telewizor i zapomniała o Agacie która teraz potrzebowała pomocy....
-Masz! Podłączyć?
-Poradzę sobie.
-Samemu się nie da. Iść po Falkowicza? On mi zawsze pomaga.
-A on tu jest?!
-No jest, jego pokój został wyremontowany wcześniej no i się wyprowadził. To iść?
- Nie, zawołaj Olę.
-No dobra. -Staną na środku salonu i wrzasnął : OLA !!! - Powinna zaraz być.Ola wyszła do salonu ze swojego pokoju i ujrzała pól przytomną Wiktorię.
-Zostaw nas same Ad...
-Wiki !Co się z tobą działo? Martwiłem się.-Przerwał jej Falkowicz.
-Nic. -Syknęła.-Mogłabym zostać sama z Olą?! Czy przyjdzie ktoś jeszcze?
-Ja stąd nie pójdę do puki nie powiesz mi gdzie byłyście !
-Czy ty jesteś moim mężem?! Musisz wszystko wiedzieć?! Musisz? Mamy dzieci?!
-Nie. - Odszedł z myślami że na pewno znalazła lepszego sponsora.
-Adam!-Chłopak uciekł a w salonie została sama Wiktoria z Olą.
-Ola podłączysz mi kroplówkę?
-Pewnie.-Powiedziała i bez słowa podłączył kroplówkę. -Wiki a gdzie Agata?
-Poszła z jakimś Radkiem.
-A jakim?
-No poznaliśmy go w Łodzi, przywiózł nas pod dom a Agata poszła z nim na kolację, a co on cie tak ciekawi?
-Blondyn?
-No tak.
-Bierz się i idziemy po Agatę!
***********************************************************
-Gdzie idziemy? - Zapytała wyczuwając że są w środku lasu.
-Przed siebie. - Powiedział spokojnie.
-Może już wrócimy...?
-Źle ci ze mną? -Zapytał czarująco.
-Nie.. Ale zimno.- Uśmiechnęła się.
-Agata, przecież dobrze wiem że jest ciepło. Komu ty to powiesz?
-Zimno. Proszę odprowadź mnie.
-Rozgrzeje cie.
- Radek! Będę krzyczeć.
-I tak cie nikt nie usłyszy.-Powiedział i ściągnął kobiecie kurtki.
-Oj usłyszy. - Jęknęła, odepchnęła Radka i pobiegła przed siebie krzycząc,,Pomocy''.
Ta część jest krótka ponieważ chcę potrzymać was w nie pewności a będzie naprawdę źle dla Wiki i Agaty : już w kolejnych częściach Agata dowie się o ... I zostanie p... , Wiki także ..... i p....
O masakra dawaj szybko next no normalnie nie wytrzymie ooo ale fajne to wymyśliłaś super dawaj next szszszybko.
OdpowiedzUsuńDawaj szybko nexta!
OdpowiedzUsuńUaaa. ... się porobiło , pisz, dodawaj nowe opo czekamy. Część jak zwykle piękna, Adaś. .. pozostawię to bez komentarza
OdpowiedzUsuńWeny!
Pati_H
kiedy next w roli głownej o fawi
OdpowiedzUsuń