piątek, 8 sierpnia 2014

Opowiadanie cz.13

                                                    Cz.13                                                

                                ~ A widziałaś kiedyś czarnego anioła? ~

Wyszła ze szpitala a zza rogu wyskoczył Adam ubrany na czarno i zaczął piszczeć identycznie jak w horrorze. Dziewczyna obejrzała się  i zmarszczyła brwi.
W: Adam bo ogłuchnę. - Zaśmiała się. - Ciekawe co jeszcze wymyślicie. 
Ad: Cholera...- Przeklną i zdjął maskę. - Jesteś nieustraszona.-Zasmucił się sztucznie.-Do czasu.-Dodał.
W: Tsaaa.. Idziesz bo zimno ?
Ad: Idę,idę. - Powiedział smutny . Dziewczyna otworzyła drzwi a zza nich wyskoczył Borys.
B: Bummm !!! - Wiki wybuchła nie kontrolowanym śmiechem a do trójki doszedł Falkowicz.
F: Udało wam się??? Czy nie?
B: Nie. - Odszedł zawiedziony a za nim Adam zostawiając Wiki i Falkowicza samych.
W: Masz dziś urodziny... Wszystkiego najlepszego.  Sto lat - Uśmiechnęła się nie pewnie.
F: Z tym 100 lat bym nie przesadzał wystarczy kilka dobrze przeżytych lat.Mam nadzieje że będzie mi to dane.- Musnął ją ustami i odszedł. A ona przygryzła wargę i weszła do środka.
P: Widzę że było ciepłe pożegnanie.
W: Nic ci do tego - Powiedziała i skierowała się do siebie. Otworzyła drzwi a zza nich wyskoczyła Woźnicka z czarną sukienką o której Consalida marzyła przez miesiąc. Od razu zaczęła krzyczeć. - Skąd ją masz ?!  - Zapytał szczęśliwa.
Ag: Dla ciebie !  - Powiedziała szczęśliwa.
W: Dziękuje !!! Dziękuje.
Ad: Wystraszona !!! - Wszyscy zlecieli się do salonu.
W: Raczej szczęśliwa. - Powiedziała a wszyscy rozeszli się wściekle.
....................................
Następnego dnia Consalidzie dopisywał wspaniały humor... Szła właśnie do szpitala gdy spojrzała na Falkowicza wysiadającego z BMW.
W: Biały krawat, białe auto.. - Podeszła do niego.
F: A widziałaś kiedyś czarnego anioła ? - Zapytał.
W: No nie... Wcale nie widziałam anioła...
F: No więc właśnie widzisz.
W: Anioł z rogami....
F: Rogami ? Rogi są tylko po to by podtrzymać  aureolę.
W: No tak... - Uśmiechnęła się  krzywo i ruszyła przed siebie.
N: Wiki !!!! - Nina chwyciła kobietę za rękę i zaciągnęła ją do lekarskiego. - I jak wyglądam?- Zapytała pokazując jej swój strój, żółtą jaskrawą suknie.
Ad: Oczojebnie. - Skomentował przechodzący obok Adam.
W: No... No... Ładnie ...wprost pięknie... - Powiedziała wolno
N: Też tak sądzę Wiki. - Uśmiechnęła się.
F: Ja bym nie przesadzał z takimi kolorami. - Do kobiet doszedł Falkowicz śmiejąc się.
N: Spadaj. - Syknęła i odeszła wściekła.
W: Andrzej.. - Powiedziała zrezygnowana.
P: Pani doktor Alan ...
F: Wiktoria. - Przerwał pielęgniarce i pokazał palcem na pana Alana stojącego na dachu.
P: Zniknął.- Dokończyła.
W: Yhm. - Wzięła płaszcz i  pobiegła na dach....-Panie Alanie proszę zejść.. - Licytowała zawzięcie.
A: Ale mam raka !!! - Płakał i trząsł się.
W: Ale rak jest wyleczalny a jak pan skoczy to nikt pana nie uratuje.
A: Ale na raka będę cierpieć  a jak spadnę to nic nie poczuje.
W: Bo zostanie pan kaleką.
A: Albo zginę.
W: Za nisko. - Kłamała.
^^^^^^
F: Adam obejdziesz go i pociągniesz na siebie. - Planował Falkowicz.
Ad: A jak spadnę ?!
F: Do góry nie polecisz.
Ad; A na dole będzie boleć- Protestował.
F: Adam jak on się zabije to ja cie  zabije.
Ad: Brata ?! Chcesz zabić brata ?!
F: Idź .
Ad: Okey, - Powiedział i poszedł. .. Wszedł na dach i pociągnął pacjenta do tyłu. Po czym wstał i zaczął wrzeszczeć na cały głos. - Żyje!!! Żyje !!! Żyje !!! Andrzej mnie nie zabije !!! Żyje !!!
F: Zatkaj się i bierz pacjenta i złaś !
Ad: A sweet focia ?!
F: Adam ! - Mimo uporu chłopak wyciągnął aparat i zrobił sobie zdjęcie z dzióbkiem.
Ad: idę ! ! - Zszedł z dachu i poszedł prosto do Wiktorii która siedziała czytając książkę. -Proszę.- Podał kobiecie kanapkę;
W: Co wymyśliłeś ? - Zapytała podejrzliwie.
Ad: Nic po prostu chce być miły.
W: Ty miły ??
Ad: Miły.
W: Dzięki.. - Wzięła kanapkę rozejrzała się  do o koła sprawdziła kanapkę i ugryzła.
Ad: Sam robiłem.
W: Dzięki. - Powtórzyła zerkając co chwilę na Adama.

Kochani oto kolejna część! <3 Tak wiem krótka ale jest :) <3 Przepraszam za nie obecność. 
No tak... Jak zwykle liczę na komentarze bo tylko od nich zależy kiedy będzie kolejna część.
P.s. Polecę kilka blogów linki dajcie mi w komentarzu <(_-.-_)> 

Chcecie miniaturkę ? :))) 




6 komentarzy:

  1. Świetna część. Śmiechłam,.
    MINIATURKĘ !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. tak chcemy miniaturke młody

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj....Adaś, Adaś...pięknie piszesz, wstaw nexta, miniaturkę na wszystko niecierpliwie czekam <3
    Pozdrawiam.
    Przyjaciółka z fb :P

    OdpowiedzUsuń
  4. juchuuuuu! <3 piękne kochana :* sweet focia Adama i oczo jebny kolorek Niny cudowne!! :* GENIUSZ :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ! <3 :) Bardzo miło jest mi czytać takie komentarze :) <3

      Usuń
  5. Siedzę sobie w kawiarni w Londynie i nagle zaczyna lać... I nagle łapię Wi-Fi! Zaczynam się śmiać na cały głos. Ludzie stoją i patrzą przygnębieni,że nie mają parasola, a ja się śmieję... Dziękuję Ci za to! :-*
    Oliwia

    OdpowiedzUsuń

Komentujcie ! <3 To bardzo motywujące i daje mocnego kopa :P
Można komentować anonimowo.