sobota, 8 listopada 2014

Opowiadanie cz.20

                                                                  Cz.20
                                                               
                                            ~Będą  dzielić razem pokój ~



Dzień jak dzień, Wiktoria siedziała na kanapie, pod kocem czekając na jakiś ciekawy przypadek. Wszystkie wyrostki, złamania i zwichnięcia wziął za nią Przemek z Agatą.
- Dzik dobry ! - Do pokoju wpadli Adam i Borys i od razu z chowali się do szafy a Wiktoria wyszła by uniknąć kłopotów, bo znając Borysa i Adam na pewno przyszły z nimi.
-Dzień dobry Wiki.
- Dzień dobry. Profesor już wrócił?
- Jak widać. Zapraszam panią na kawę.
-Dziękuje ale wypiłam już dwie.

- Herbata?
- Nie piję herbaty, ale coś mocniejszego to bardzo chętnie. 

- No więc zapraszam. - Wskazał ręką w stronę gabinetu. /Telefon Wiki/
- Przepraszam. - Powiedziała i odebrała. 

- ...-Rozumiem. 
-...
- Idę. - Powiedziała, włożyła telefon do kitla i ruszyła w kierunku sali operacyjnej.-Przepraszam! - Krzyknęła do Falkowicza.

*********************************************************

- Słuchajcie mnie bowiem... Mądrze mówię! -Zaczął przemówienie Tretter. 

- A mamy inne wyjście? - Zapytał znudzony Krajewski tykając Jakubka. 
- Nie tykaj !!! - Denerwował się Borys. 
- Cisza !!! - Warknął Tretter. 
- Mów krótko zwięźle i do rzeczy... - Powiedziała Woźnicka. 
- A więc dobrze... Od dziś przez 6 miesięcy mieszkał będzie z wami profesor Falkowicz.
- Po jaką cholerę?! 

- Żebyś  się głupio pytał...Nie tykaj !!! 
- Zamknąć się !!!  Takie są procedury... - Wyjęczał Stefan. 
- A kiedy profesor się  wprowadza? - Zapytała Woźnicka spoglądająca pół okiem na Rogalskiego. 
- Już się wprowadził. Niestety brakło pokoi a pani Maria powiedziała że widziała go z Consalidą więc będą dzielić razem pokój. 
- Ale wie dyrektor że oni się nie lubią? 
- Ale rucha... 
- Adam ! Wyrażaj się ! - Syknęła Agata - Haha...-Udawała śmiech próbując bronić przyjaciółkę-Hm... On chciał powiedzieć że się ruszają. Biegli razem, ale osobno, w maratonie na... No w maratonie. 
- Ale ja nie to chciałem pow... -Woźnicka spojrzała na niego surowo.-Chciałem powiedzieć to co powiedziała Agata, z którą spał...
- Adam...-Syknęła. 
- Chciałem powiedzieć że ... 
- Dosyć ! -Przerwał wściekły dyrektor. 
- Właśnie, ja miałem pacjenta na bloku o 11:00.-Przypomniał sobie Borys Jakubek.-Która godzina? 
- 12:23 - Przeraziła się Dorota. 
- A to pewnie już kogoś innego wzięli. -Zasmucił się. 
- A dziwisz się?! - Zapytała znudzony Gawryło przysłuchujący się rozmowie. 
- No ! Mogli mnie zawołać ! 
-Aaa ... Miałem cie zawołać ale zapomniałem ! 
- Ty tłumoku ! Jak mogłeś zapomnieć o tym że mnie wołają! 
- Sam jesteś tłumok! Kto zapomniał o operacji tłumoku ?!
- Oboje jesteście tłumokami - Skwitowała Woźnicka.


*****************************************************


Weszła do swojego pokoju wyczerpana po 7 godzinnej operacji. Miała ochotę rzucić się  na łóżko ale zdrowy rozsądek nie pozwolił, otworzyła oczy i na łóżku ujrzała Falkowicza.
- Co ty tu robisz ?!?!?! -Zapytała po czym usiadła na fotel. 

- A więc nie wiesz kochanie o moim przyjeździe?! 
- No nie. 
- Więc ci wszystko powiem...
- Mam nadzieje.
- Nasz szpital dzięki braku asertywności naszego szanownego dyrektora Stefana Trettera wziął udział w projekcje ,,Rezydenci szanują mieszkania''. Rada szpitalna jednogłośnie zdecydowała że ja będę tutaj z wami mieszkał. Odmawiałem...Ale prosili... A ja nadal odmawiałem...A oni nadal prosili...Ja odmawiałem...Oni...
- Do rzeczy ! Do rzeczy ! Do rzeczy !!! 
- Na czym to ja skończyłem? A więc...Odmawiałem...Prosili...
- Andrzej proszę cie. Do rzeczy 

- I wyszło że pomieszkam z wami przez sześć miesięcy. Lecz pokój mój jest w remoncie więc przez pierwsze dwa będę mieszkał z tobą, kotku.
- Jakie kotku...- Pokręciła głową.- Czemu zemną?! Brata tu masz...

- Ponieważ pani Maria powiedziała że jesteśmy razem, planujemy ślub-Albo i nie-Dodał w myślach-I będę mieszkał z tobą. Będziemy wspólnie zasypiać, budzić się, jeść śniadania...
-Może wspólnie wyjdziemy? A później ty już nie wejdziesz... 

-Wiki... 
- Dobra, chce mi się spać. Operowałam siedem godzin. Ty śpisz tu!-Wskazała ręką  na fotel. A  ja śpię tu!-Wskazała ręką na łóżko. - Pasuje? 
- A mogę spać z tobą. 
-Śpisz ze mną w jednym pokoju! To wystarczy. Dobranoc. 
- Ale ja muszę się  do kogoś przytulić...
- Masz poduszkę. - Rzuciła mu w głowę poduszką. -Przytul się. 
- Wole coś ciepłego...
- Idź Woźnicka siedzi w salonie niech ci termofor da. 
-Wiki..
- Nie jęcz. 
-Wiki.
- Chodź.- Powiedziała i posunęła się profesorowi. - Ale mnie nie dotykaj!














6 komentarzy:

  1. Świetny wygląd bloga no po prostu piękny, a co do części genialna Wiki i Falko w jednym pokoju co tam się wydarzy?????? Genialne i tyle w temacie.

    OdpowiedzUsuń
  2. mnie się też podoba ten blog i też jestem ciekawa co dalej wydaży z fawi czekam na kolejną część młody1234

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudo!;)) Nie mogę się doczekać następnej!!!:))))
    Życzę dużo weny;)
    Miłego dnia! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie kochana!
    Głupota Adama i Borysa wprost nieskazitelna!! Gratuluje wspaniałego opowiadania, bo cudeńko naprawdę świetnie ci wyszło :* pozdrawiam życze weny<3 ps. Dlaczego tak długo sie nie odzywałaś? Jutro zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje. Oj narobiłyśmy sobie z koleżanką blogów i teraz trzeba wszystko ogarnąć... I jeszcze problemy prywatne...
      Dziękuje jeszcze raz i nawzajem :*

      Usuń

Komentujcie ! <3 To bardzo motywujące i daje mocnego kopa :P
Można komentować anonimowo.