Szedł wolnym krokiem po parku i zastanawiał się nad swoim życiem... Nad Wiktorią, ślubem, wybuchem i cudownym uzdrowieniu... A szczególnie nad tym że Kinga najpierw była w nim po uszy zakochana, później szantażowała go i prosiła o ślub, zgodził się. Następnie wspólne zamieszkanie... I wybuch... Na początku go chroniła ale gdy dowiedziała się że umiera to go zostawiła... Wyzdrowiał wróciła... Albo nie chciała zostać wdową albo go nie kochała... Szedł tak jeszcze 15 minut gdy usłyszał głos Kingi. Siedziała ona obściskując się na ławce za drzewami z Tomaszem, mężem Wiktorii. Wycofał się. Chciał uciec ale chciał także udowodnić Wiktorii że to on powinien być jej mężem a nie Tomasz. Wrócił się i zaczął fotografować Kingę całującą się z Tomaszem.
K: Andrzej...To nie tak !!! - Zaczęła bronić się Kina gdy tylko zauważyła Falkowicza.
F: A jak? - Zapytał spokojnie a Tomasz wstał z ławki i zaczął uciekać lecz Falkowicz dogonił go w ułamku sekundy i zaczął tłuc pięściami po twarzy. Uradowana Kinga stała i oglądała z naiwnością że mężczyźni biją się o nią. - Jak mogłeś zrobić to Wiki ?!
K: Wiki ?! Ja jestem twoją żoną nie Wiki !!! Ty bijesz się o mnie nie o nią !
F: A właśnie że o nią ! - Wstał a Kinga rzuciła się z łapami na niego. - Kobiet nie bije.
K: Andrzej ja cię kocham !!! - Płakała Kinga.
F: Chyba zacznę bić kobiety!
K: Kocham cie !!! Wariacie mój..- Rzuciła go.
F: Mnie czy moje pieniądze ?! - Zaśmiał się i poszedł szukać Wiktorii a Kinga wróciła do nie przytomnego Tomka.
K: Tomuś.... Kochanie... A kuku ... Kochanie? Tomek ?! - Zaczęła panikować Kinga.- On nie żyje!!! Pomocy!!! Andrzej on jest nie przytomny !!!
F: Ja mogę go tylko dobić ! - Usłyszała głos mężczyzny z daleka.
_______________________________________________________________
F: Adam ! Gdzie jest Wiktoria ?!
Ad: A była tam ! - Pokazał palcem na korytarz.- A była tam ! - Pokazał palcem na sale operacyjną. - A jest tam! - Pokazał palcem na pokój lekarski.
F: Wiki !!! - Wpadał do pokoju lekarskiego kobieta nic się nie odezwała wyjął telefon i pokazał zdjęcia całujących się lekarzy.
W: Nie... To nie możliwe !!! - Usiadła i oparła głowę o ramie profesora. - Gdzie jest Tomek?
F: Nie wytrzymałem.. Wiki on leży w parku... Ja nie wiem czy żyje...?
W: Popierdoliło ?! - Wstała jak oparzona i zaczęła biec do parku jak najszybciej umiała. Dobiegła do pierwszej ławki i ujrzała Tomasza siedzącego obok Kingi która ścierała mu krew z twarzy. Podeszła do nich bez słowa odsunęła Kingę. - Potłuczony jesteś. Nos nie jest złamany.- Powiedziała poważnie. I uderzyła go z całej siły w nos. - Teraz złamany. - Powiedziała śmiejąc się. - Tomaszu mój kochany jeszcze jedno...- Rzepecki zasłonił się.- Ty załatwiasz rozwód.- Powiedziała i odeszła. Miała mętlik w głowie, nie wiedziała co myśleć. Ślub 2 miesiące temu a on już zdradza. - O Boże... Przecież on mnie zdradził dzień po ślubie, nie... - Do głowy przychodziły jej różne myśli a wszystko układało się w logiczną całość. Tomasz przed ślubem miał mnóstwo wyjazdów, Szwecji do ,,Cioci'', Do Krakowa do ,,Rodziny''... Po ślubie także miał takie wyjazdy... - Boże co ja w nim widziałam.- Żaliła się do Agaty.
Ag: Wiki... A co Falkowicz widział w Kindze?
F: Ojca, sławę, szantaż... - Do lekarskiego wszedł Falkowicz i odpowiedział na pytanie Agaty.
Ag: Dzień dobry, profesorze.
F: Dobry? Wspaniały.
W: Wspaniały ?! Żona pana zdradziła !
F: I tak jej nie kochałem. Ale Wiki... Teraz możemy być razem, ja nie mam żony ty nie masz męża... Spójrz na za okno... Jaka piękna pogoda... - Powiedział wesoły.
W: Po pierwsze: Razem. Nie wiem bardzo. Po drugie: Pogoda ?! Pada deszcz.
F: Eureka... Deszcz? Deszcz to opad atmosferyczny dosięgający powierzchni ziemi, w postaci kropel wody o średnicy większej niż 0,5 mm. Lecz gdy krople są mniejsze niż 0,5 mm opad taki nazywa się mżawką. - Powiedział siadając obok Wiktorii.
W: No tak... - Powiedziała i delikatnie się uśmiechnęła.
A: Przepraszam pan Tomasz ma zawroty głowy i potrzebna jest konsultacja...
Ag: Siedź Wiki ja pójdę. - Powiedziała i wyszła.
W: Okey.
F: Dasz mi drugą szansę? - Zapytał nie śmiało.
W: Nie chcę się z nikim wiązać... Ja jestem świeżo po ślubie, planowaliśmy założyć rodzinę, mieć duży dom i psa...
F: Wiki, ze mną też możesz założyć rodzinę, kupię ci duży dom.. I psa...
W: Andrzej proszę..
F: Okey... Nie da się słownie, spróbuję inaczej. - Powiedział i wyszedł...
___________________________________________________________________
F: Wiki! Mogę cię na chwilkę prosić? Sekundę...
W: O nie ! Jestem po pracy.
F: To nie o pracę, chodź.
W: O boże jaki...Piękny - Powiedziała gdy zobaczyła małego jorka.- Ale to jest przekupstwo.
F: Wiktoria błagam...
W: Dziś Tomasz mnie zdradził a ty już mi związek proponujesz?!
F: Proszę.
W: Za miesiąc dam ci odpowiedź...
F: Yhm. Za miesiąc powiesz nie. Dzięki.
W: Andrzej! - Nic nie odpowiedział tylko ruszył przed siebie. - Kocham cię ale czekaj.-Podeszła do mężczyzny i pocałowała go namiętnie....- Czekaj na mnie.
F: Czyli mam ci dacz czas a ty odpoczniesz, rozwiedziesz się, ja się rozwiodę i będziemy razem?
W: Tak. - Powiedziała z uśmiechem którego nigdy nie miała na sobie od kąt była z Tomkiem.
F: Będę czekał ale pieska już sobie weź.- Zaśmiał się radośnie i odszedł.
W: Andrzej... - Wrócił się.- Przepraszam że cie zostawiłam dla niego...
F: Kocham cie. - Uśmiechnął się i odszedł.
________________________________________________
Od tych wydarzeń minęły już dwa lata... Wiki tak jak powiedziała tak zrobiła po równym miesiącu mimo iż nie miała jeszcze rozwodu wprowadziła się do Falkowicza. Zaszła w ciąże 3 miesiące później i urodziła piękną dziewczynkę Martę. Zaraz po narodzinach zaczęła się budowa ich nowego domu...
Tomasz wyjechał do Iraku i do dziś nie wrócił.
Kinga zaręczyła się ze świeżo poznanym profesorem, bogatym.
Kochani jest to jednoczęściówka którą wymyśliła moja cudowna przyjaciółka z Fb. Za co jej serdecznie dziękuje bo gdyby nie ona nie było by do dziś nic ponieważ nie mam pomysłów.
Ja to opowiadanko tylko rozszerzyłam...
Ps. Liczę na komentarze :) Które są dla mnie wszystkim.
Zapraszam na aska ask.fm/pisarka17
Świetne, piękne i cudowne!!!!!! <3 z niecierpliwością czekam na nexta i życzę mega duuużo weny bo genialnie piszesz!! :*
OdpowiedzUsuńSuper! Wszystko bardzo fajnie opisane. Wyszło świetnie. "Rozmowa" Wiki z Rzepeckim hahaha.
OdpowiedzUsuńFaWi genialne. Czy tak by nie mogło być w serialu?
Dzięki :* Oj mogło by być... A tym czasem wszystko się spieprzyło :( Falkowicz umiera, Kinga go zostawiła, Adam i Umierająca Roma, Hana i Radwan a Wiki i Tomek?! Wszystko do dupy...
UsuńNie wiem czy jest choć jedna osoba, która jest za Wiki i Tomkiem. Może jakaś osiemdziesięciolatka... Co ci scenarzyści wymyślili?!
UsuńFalkowicz nie umrze, on jest nieśmiertelny.
Adam i Roma... o tym to ja się nawet wypowiadać nie będę, bo szkoda słów.
Hana, Piotr i Radwan szczerze mówiąc mnie nie interesują.
Ja oglądam ten serial już tylko z przyzwyczajenia. Sceny z Falkowiczem są dobre, ale te z Wiki, które też zawsze chętnie oglądałam w większości zeszły na psy. Ostatnio oglądam jeden odcinek przez 15 minut bo wszystko przewijam. Mam nadzieję, że będzie trochę więcej Falkowicza, bo bez niego to to już w ogóle nie ma sensu.
Tak...Nie wiem jak to byłoby gdyby Falkowicz umarł :( Adam i Roma - ta para właściwie mi odpowiada. Hana, Piotr i Radwan no ta para według mnie coś ma w sobie... Nie wiem w ogóle czy będę jeszcze oglądać ,,Na dobre i na złe'' bo to chyba nie ma sensu... :(
UsuńJa tak jak pisałam - oglądam z przyzwyczajenia i głównie dla Falkowicza, bo reszta to już flaki z olejem. Szczerze powiedziawszy to ja już przestałam być jakąś wielką fanką FaWi. Owszem, chciałabym, żeby ich połączyli, bo to mogłoby być ciekawe, ale jak nic między nimi nie będzie to też mi to wisi i powiewa. Wystarczy mi, żeby była między nimi normalna relacja jak teraz. Falko jest świetny zarówno z Wiki, jak i bez niej.
UsuńOjeju dziękuję ci bardzo za dedyk ;*
OdpowiedzUsuńPięknie napisałaś to opowiadanie :) oj, Falko kupił psa- yorka... Chciałabym to zobaczyć w serialu... Cudownie piszesz... Weny!
Pati_H
Dzięki :* Dzięki :* Dzięki :*
Usuń<3 ;*
Usuń